sobota, 26 lipca 2014

Honolulu W7 - Recenzja.


Witajcie :)
Co dobrego u Was? U mnie czas tak szybko zaczął upływać, że w "moim" tygodniu po poniedziałku jest od razu piątek...A tyle rzeczy do zrobienia...No ale właśnie, nie marnujmy tego jakże cennego czasu, przejdźmy do rzeczy. Dziś mam dla Was recenzję dobrego bronzera w przystępnej cenie.


 


Bronzer zapakowany jest w kwadratowe pudełeczko, w którym mieści się 6 g produktu. W środku znajduje się dodatkowo pędzelek, ale nie jestem w stanie wypowiedzieć się na jego temat, ponieważ po prostu go nie używam.


Skład:


Jeśli chodzi o kolor, to trudno jest mi go konkretnie określić, bo to zależy od światła. Na zdjęciach powyżej wygląda na ciepły kolor, z pomarańczowymi, trochę ceglastymi nutami. Czasem jednak wydaje mi się, że jest chłodnym brązem ( tak jak poniżej ). Kilkakrotnie spotkałam się z porównaniem go do Bahama Mama z The Balm, jednak nie miałam go, więc nie mogę potwierdzić.


Niemniej jednak, u mnie sprawdza się bardzo dobrze. Jestem bardziej blada niż opalona, ale moim zdaniem ten bronzer ładnie wygląda na mojej buzi. Poniżej kilka zdjęć makijaży, w których użyłam bohatera dzisiejszej recenzji ( po kliknięciu
w zdjęcie, możecie przejść do posta z danym makijażem ;) ).


http://ka-em-makeup.blogspot.com/2014/02/makijaz-brazy-zielen.html#more

http://ka-em-makeup.blogspot.com/2014/04/make-up-no-make-up.html#more

http://ka-em-makeup.blogspot.com/2014/05/makijaz-dzienny-troszke-mocniej.html#more

http://ka-em-makeup.blogspot.com/2014/06/makijaz-brazy.html#more

http://ka-em-makeup.blogspot.com/2014/07/makijaz.html#more

Bronzer Honolulu kupiłam w jednej z internetowych drogerii, stacjonarnie go nie spotkałam. Kosztuje ok. 14 zł. Myślę, że jest absolutnie wart swojej ceny. Jeśli chodzi o trwałość, też jest u mnie ciężko, ponieważ często dotykam swojej twarzy, przez co sama sobie ścieram makijaż. Pomimo to, Honolulu naprawdę daje radę. 
Zaczęłam używać go na początku stycznia, jak widzicie na zdjęciach, zaczyna być widoczne denko, jednak do końca jeszcze daleko, ale wydajność niech każdy na tej podstawie określi sam.

Podsumowując, Honolulu to naprawdę dobry bronzer w jeszcze lepszej cenie. Myślę, że będzie dobry dla większości kobiet. Na razie nie planuję do niego wracać, ponieważ chcę sprawdzić inne pudry brązujące, jednak całym sercem go polecam. Moja ocena to 5/5.

Jestem ciekawa waszych opinii na temat bronzera Honolulu, według Was jest hitem czy bublem?
Zapraszam również do poprzednich wpisów, oraz polubienia mojego fanpage'a na fb :)

Pa pa :)

8 komentarzy:

  1. Mam go w swojej kolekcji i szczególnie chwalę teraz, kiedy skóra jest opalona. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam ten bronzer, moim zdaniem jest świetny i niezastąpiony ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam go też jakoś od początku roku, a może nawet dłużej. Od bidy można się nim konturować, ale faktycznie ma ciepłe tony. Teraz latem lubię się nim troszkę "opalić" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skusiłabym się bo u Ciebie fajnie wygląda i z tego co widzę to raczej krzywdy sobie nim zrobić w postaci plam nie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki słynny ten bronzer a ja nadal jeszcze go nie posiadam . Wstyd :(

    OdpowiedzUsuń
  6. mam zarówno honolulu jak i bahama mama i jednak ten drugi wygrywa, ale propozycja od w7 też się sprawdza:))

    OdpowiedzUsuń
  7. mam i bardzo lubie, troche za delkatny w lato:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za Twój komentarz. Twoja opinia jest dla mnie ważna i bardzo motywująca do dalszej pracy :) Pamiętaj jednak, że mój blog nie jest tablicą ogłoszeń i wszelkie reklamy będą usuwane.