Witam was moi drodzy poświątecznie!
Koniec obijania się, czas zabrać się do intensywnej pracy, dlatego też dziś przygotowałam dla Was...no właśnie...co? Recenzja to za duże słowo, bo za krótko używam tego przedmiotu, ale myślę, że spokojnie można nazwać to pierwszym wrażeniem ;)
Wobec tego zapraszam Was do zapoznania się z moimi pierwszymi spostrzeżeniami i wrażeniami związanymi z używaniem tego produktu.
A o czym mowa?
O słynnej szczotce Tangle Teezer.
Na początku muszę zaznaczyć, że moje włosy są długie i dość gęste.
Rozczesanie mokrych włosów przeciętną szczotką , bez uprzedniego
nałożenia jakiejkolwiek maski lub odżywki ułatwiającej rozczesywanie (
chociaż i to aż tak bardzo mi nie pomagało), jest prawie niemożliwe.
Nawet przy użyciu kosmetyków mających ułatwić tę czynność, zawsze na
szczotce zostają całe garście włosów.
Pomyślałam, że albo muszę coś zrobić, albo wyłysieję całkowicie ;)
Zamówiłam więc u Świętego Mikołaja właśnie szczotkę Tangle Teezer i postanowiłam przetestować ją na własnej skórze, a konkretnie na własnych włosach ;)
W moje ręce trafiła szczotka Tangle Teezer Salon Elite.
Byłam bardzo ciekawa, czy rzeczywiście jest taka świetna i cudowna jak mówi o niej wiele opinii, czy może jest to kolejny przereklamowany produkt.
Dostajemy ją w identycznym opakowaniu jak na zdjęciu poniżej.
Dzięki swojemu kształtowi, szczotka wygodnie układa się w naszej dłoni.
Powierzchnia czesząca, to rzędy naprzemiennie ułożonych krótszych i dłuższych igiełek.
Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do TT. Przy pierwszym użyciu nawet trochę się zniechęciłam, bo miałam wrażenie, że szczotka rozczesuje włosy tylko powierzchownie, ale moje włosy są przecież dość gęste i grube ( a ja oczywiście nie wzięłam tego pod uwagę ;) ), więc trzeba je przeczesać kilkakrotnie.
Teraz (mimo, że używam szczotki bardzo krótko) nie wyobrażam sobie używania innej :)
TT bez problemu rozczesuje zarówno suche jak i mokre włosy, bez dodatkowych odżywek i masek,
a u mnie to naprawdę wyczyn ;)
Szczerze polecam ją każdemu, kto ma problem z rozczesaniem włosów !
Moja ocena to 5/5.
Gdyby coś Was zaciekawiło, szczególnie zainteresowało - śmiało pytajcie ;)
*Zdjęcia pochodzą ze strony http://sklep.tangle-teezer.pl/ , w tym miejscu możecie też zamówić szczotkę ;)
Mam czarną:) Jestem z niej bardzo zodowolona
OdpowiedzUsuńMam identyczną i uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńNo proszę ciekawa !
OdpowiedzUsuńwww.kataszyyna.blogspot.com
Kasiu, jeśli masz problem z plączącymi się włosami, to z całego serca polecam :)
Usuńmoja ulubione szczotka bez której nie wyobrażam sobie czesania włosów!:) dołączam do obserwowanych ! :)
OdpowiedzUsuńMimo, że używam jej dość krótko, również nie wyobrażam sobie powrotu do zwykłej szczotki :)
UsuńMam, kocham, nie oddam nikomu !
OdpowiedzUsuń