W tę paskudną pogodę witam Was najcieplej jak tylko potrafię.
Nasza piękna, polska jesień powoli ustępuje miejsca tej zimnej, wietrznej i deszczowej.
W takich warunkach nasza cera potrzebuje wyjątkowej pielęgnacji, dlatego też chciałabym dziś opowiedzieć Wam, jak wygląda wieczorna pielęgnacja mojej twarzy. Jeżeli jesteście zainteresowane, zapraszam do dalszej części posta.
Mój codzienny rytuał pielęgnacyjny rozpoczynam od demakijażu.
W tym celu używam dwóch produktów wymiennie, a są to :
• delikatny krem-żel do mycia twarzy,
• odżywczy olejek migdałowy.
Szczerze mówiąc używam tego kosmetyku tylko dlatego, żeby zużyć go jak najszybciej. Kupiłam go kiedyś na wypróbowanie, ale nie urzekł mnie. Niby krzywdy mi nie zrobił, ale też jakoś szczególnie nie zrobił na mnie wrażenia. Ot, taki kremik do mycia twarzy. Ma miły, ciasteczkowy zapach, miłą konsystencję, jednak nie podoba mi się to, że korzystając z niego, należy omijać okolice oczu. Lubię produkty, którymi mogę zmyć cały makijaż, bez konieczności sięgania po następne kosmetyki.
Do takich mogę na pewno zaliczyć olejek migdałowy firmy Skin Love. Bez problemu radzi sobie z makijażem oczu
i twarzy. Ponad to, myjąc nim twarz, przy okazji odżywiam paznokcie :)
Ok, idziemy dalej.
Jeśli nie mam na sobie makijażu, myję twarz żelem Bioliq. Bardzo przyjemny produkt. Dzięki szczoteczce dokładnie oczyszcza cerę, nie pozostawiając przy tym uczucia ściągnięcia skóry .
Ma przyjemny, świeży zapach. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to fakt, że po pewnym czasie szczoteczka zaczyna wypadać. Można ją bez problemu umieścić na miejscu, jednak jest to trochę irytujące, kiedy odkręcasz żel a szczoteczka zostaje w dłoni. Nie mniej jednak jest to bardzo fajny produkt, do którego nie raz wrócę.
Nie można zapomnieć o złuszczaniu martwego naskórka. W tym celu sięgam po peeling potrójnie złuszczający firmy Soraya. Lubię porządne "zdzieraki", a ten produkt zdecydowanie należy do tej grupy.
Jest po prostu mega!
Po lewej koncentrat, serum z witaminą C i ekstraktem z Aceroli. Świetnie wygładza skórę i sprawia, że jest bardziej promienna.
Po prawej stronie natomiast widzicie aktywne serum korygujące z Bielendy.
Zawsze łączę ze sobą te dwa specyfiki. W efekcie otrzymuję gładką, mięciutką, nawilżoną
i promienną cerę. Koniecznie musicie wypróbować! :)
Używam też zamiennie serum upiększającego
z L'Oreal Skin Perfection, jednak tak jak
w przypadku kremu-żelu z Eveline, chcę go jak najszybciej skończyć i nie wracać. Kosmetyk ten nie zrobił na mnie jakiegoś super wrażenia, jest bardzo przeciętny i nic wielkiego z moja cerą nie zrobił.
Następnie pod oczy wędruje krem. Tak, dobrze widzicie, używam kremu 50 +. Krem pod oczy aplikuje wtedy, kiedy mi się przypomni, czyli średnio raz w tygodniu. Tak, wiem, lepiej jest używać codziennie kremu dla swojej grupy wiekowej, jednak jestem w tym strasznie niesystematyczna, a poza tym uważam, że taki krem mi nie zaszkodzi i aplikowany raz w tygodniu nie rozleniwi mojej skóry.
A na koniec dodatkowa porcja odżywienia i nawilżenia czyli krem awokado z Ziaji.
Na dziś to wszystko. Jestem bardzo ciekawa jak wygląda wasza pielęgnacja skóry twarzy w okresie jesiennym. Może chciałybyście polecić mi jakiś kosmetyk, który jest waszym pielęgnacyjnym ulubieńcem?
Serdecznie zachęcam do komentowania, oraz polubienia mojego fanpage'a :https://www.facebook.com/KA-EM-Make-up-503955333030794/
Buziaczki :*
A już miałam kupić serum L'Oreal ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam to serum z Loreala ale ono jest na rozszerzone pory.
OdpowiedzUsuńPielęgnacja zdecydowanie lepsza niż moja;p ja ostatnio się rozleniwiłam i stosuję szybką i skróconą wieczorną pielęgnację;) krem pod oczy używam również jak sobie przypomnę i również z AA;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów. Ja używam La Roche Posey do skóry tłustej tradzikowej. I w sumie to tylko 3 produktów :)
OdpowiedzUsuńKasiu, moze to serum z loreal na silicony w skladzie?
OdpowiedzUsuńJa teraz uzywam zluszczajacego kremu migdalowego z pharmaceris - i czekam na efekty!